Plan wyprawy

Plan wyprawy Pik Lenin 2013


Do Kirgistanu dotrzemy drogą powietrzną. Na zakupionych przez nas biletach relacji Warszawa - Biszkek widnieje data   17 lipca i godzina 14:45
Wtedy właśnie rozpoczniemy  przygodę, której celem będzie próba zdobycia Piku Lenina (7134m npm). 
Nasz lot obsługuje Turkish Airlines, dlatego punktem pośrednim i zarazem przesiadkowym zostanie Istambuł. 
Stolica Kirgistanu - Biszkek powita nas 18 lipca o godzine 5:00.
W mieście planujemy dokupić trochę lokalnego jedzenia i inne niezbędne rzeczy, których samolotem przewieść nie można (np gaz do planika) oraz odebrać  pozwolenia do przebywania w strefie nadgranicznej. 
Po załatwieniu wszystkiego niezwłocznie skorzystamy z transportu publicznego, by w marszrutce do Osz poznać miejscowy folklor i przy okazji zaoszczędzić parę groszy. 
Podróż tym środkiem transportu zajmie nam około 12 godzin. 
W Osz poczynimy jeszcze ostatnie zakupy i użyjemy całej swej siły perswazji, by wytargować dalszy transport na najkorzystniejszych dla nas warunkach.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, po całodziennej podróży powita nas Polana Ługowa. 
Od tej pory będziemy zdani na własne nogi i plecy. 
Plecaki zapakowane sprzętem, ubraniami i jedzeniem na kilkanaście dni zapewne przygniotą nas dotkliwie, jednak mimo wszystko spróbujemy jak najwięcej wziąć na plecy.
7 kilometrów dzielące nas do Base Campu pokonamy podczas następnego dnia. 

Od wizyty w bazie zacznie się powolny proces zdobywania góry i mozolne przyzwyczajanie organizmu do wysokości - stopniowa aklimatyzacja. 
Pokrótce akcja górska będzie podzielona na kilka etapów monotonnego wchodzenia, zostawiania depozytów i schodzenia, w celu osiągnięcie najbardziej optymalnej formy do ataku szczytowego. Oczywiście nie zapomnimy też o odpoczynkach regeneracyjnych. 
Plan zdobycia Piku Lenina  zależał będzie w dużej mierze od warunków pogodowych i samopoczucia uczestników.  
W przypadku kumulacji sprzyjających okoliczności mamy możliwość wejścia na Pik Lenin w 13 dni. 
Jednak w razie załamania pogody bądź innych nieprzewidzianych sytuacji będziemy musieli zaczekać, bądź zrezygnować z ataku i schodzić. W żadnym razie akcja górska nie przedłuży się ponad 19 dni, gdyż na tyle maksymalnie pozwolą nam zapasy żywności.

Plan akcji górskiej

Próba zdobycia szczytu nie będzie miała sztywno określonych reguł. Będziemy obserwować nasze organizmy i w swoim postępowaniu kierować się ich wskazaniami. Dlatego też sztywne podążanie za jakimś planem nie wchodzi w ogóle w rachubę. 
Niemniej nakreśliliśmy ramowy plan przedsięwzięcia Pik Lenin 2013.
Będzie ono wyglądało mniej więcej tak:



1 dzień - droga do Base Camp (Polana Ługowa) i nocleg.
2 dzień - aklimatyzacja na  Petrovsky Peak (4830 m)
3 dzień - dojście do Camp 1 (4200 m) i nocleg
4 dzień - aklimatyzacja w kierunku Camp 2 (5300 m), powrót na nocleg do Camp 1 
5 dzień - dojście do Camp 2 i nocleg
6 dzień - wyjście w kierunku szczytu Razdelnaya  (6100 m), powrót na nocleg do Camp 2
7 dzień - zejście do Camp 1 
8 dzień - dzień odpoczynku w Camp 1, zabranie dodatkowego jedzenia z depozytu
9 dzień - wyjście do Camp 2 i nocleg
10 dzień - wyjscie w kierunku Camp III, powrót do Camp II na nocleg
11 dzień - wyjście do Camp 3 i nocleg
12 dzień - atak szczytowy na Pik Lenin (7134 m), nocleg w Camp 3
13 - 16 dzień - rezerwa czasowa 
17 dzień - zejście do Camp 1
18 dzień - zejście  na Polanę Ługową (BC)
19 dzień - Polana Ługowa - Osz 

Po zdobyciu szczytu lub wycofaniu się wrócimy tą samą drogą do Biszkeku.

Po Leninie 

Cały  nasz pobyt w Kirgistanie musi zamknąć się w pełnych 25 dniach, gdyż na tyle pozwalają powrotne bilety.
Po powrocie spod Piku Lenina z pewnością udamy się nad jezioro Issyk-kul i spędzimy tam przynajmnije jeden dzień. Pozostały czas wolny z pewnością konstruktywnie spożytkujemy na krótkim trekingu po pobliskich wzniesieniach.
W razie wcześniejszego powrotu spod 7 tysięcznika bądź posiadania dużej ilości wolnego czasu, z pewnością wymyślimy dodatkową / alternatywną akcję górską.
Póki co plany w tym zakresie są niedoprecyzowane.

Tomasz Duda



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz